Trio_io: zapowiedź trasy

Nie wyjawię szczegółów tego planu – zresztą czy kiedykolwiek się on zmaterializuje to Bóg raczy wiedzieć – ale mam w zeszycie pewien utwór rozpisany na skład dość spory i nieortodoksyjny. Gdy przedstawiłem ten pomysł Patrykowi Zakrockiemu, który byłby potencjalnie jego częścią, niemal krzyknął do telefonu: „Maciej! Tak! Energistyczność muzyki improwizowanej i pomysłowość współczechy, połączyć te światy, jeszcze w tym składzie… Super”. Teraz siły na to nie mam, ale projekt w szufladzie leży. Wspominam enigmatycznie, żeby nikt się nie domyślił, o co w szczegółach chodzi, ale cel mój jest inny – stąd łatwo przejść do grupy, którą chcę dziś krótko przedstawić. Trio_io to coś podobnego, tyle że mniejszych rozmiarów.

Kameralistyka z pazurem i bez śladu – czasem mniej, a czasem bardziej obecnego przy okazji koncertów stricte filharmonicznych – wrażenia, że kwity jednak nam nieco wykonawców ograniczają (dopowiem – bo ich na scenie nie ma). Każdy jest tu fajny: Jakub Wosik zaskakiwał choćby rozpiętością minorów (skrzypce), Zosia Ilnicka dzikimi przygwizdami (flet), a Łukasz Marciniak ogólną wszechstronnością myślenia przy niewpadaniu w pułapkę zbytniego przetechnologizowania (?) gitary.

Potrafili być zarówno miarowo-cierpliwi jak i pochopnie-kapryśni i na przestrzeni kilku miesięcy, grając ten sam repertuar brzmieli naprawdę inaczej. Ich płytę (Waves) umieściłem w swym topie roku 2018, ale powodem tych krótkich wspomnień jest przede wszystkim rozpoczynająca się jutro w Poznaniu trasa koncertowa, idąca dalej przez Gdańsk, Łódź i Warszawę.

Grać będą już coś zupełnie nowego… Ja tam do Psa wpadam, a i Tobie radzę.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze