Jeśli ktoś był przez lata jednocześnie miłośnikiem koncertów i słuchaczem Voo Voo, to nie miał powodów do narzekań. Co bardziej zawzięci mogli spokojnie „zaliczyć” nawet kilkanaście gigów w ciągu roku.
Teraz tych szans jest – co oczywiste – bez porównania mniej, ale lepszy rydz niż nic. Dodam od siebie, że na każdej trasie celowałem w ich występy tak, by trafić na choćby jeden grany po dłuższej przerwie. Wojtek Waglewski moje spostrzeżenie o ich wyjątkowości skomentował tak:
„One są fajne, bo część rzeczy po omacku gramy – jesteśmy po wakacjach czy jakichś innych projektach, więc sobie przypominamy jak to było, a w związku z tym, że nie zawsze sobie potrafimy przypomnieć, to się pojawiają nowe, zaskakujące rzeczy i nietypowa energia”. (o muzyce się NIE gada, s. 296)
No to doszliśmy do sytuacji, gdy każdy koncert pod tę kategorię „granego po przerwie” podpada. Poniżej krótka lista, którą znalazłem na nieocenionym blogu: vuvuworld.blogspot.com:
Tarnowo Podgórne: 11 września
Warszawa: 19 września
Wrocław: 27 września
Warszawa: 27 października
Warszawa: 28 października
Kostrzyn nad Odrą: 6 listopada
Kielce: 10 listopada (Waglewski & Pospieszalski)
Do zobaczenia?
Redaktor Portalu Ze Słuchu